światowe rezerwy banki centralne

Inwestorzy na całym świecie wiedzą, jak wykorzystać stosunkowo niskie notowania na rynku złota. Z najnowszego raportu Światowej Rady Złota wynika, że w III kwartale bieżącego roku popyt na sztabki i monety wzrósł o 28% w stosunku do analogicznego okresu w roku ubiegłym. Niemal ramię w ramię z inwestorami detalicznymi kupowały banki centralne, do których skarbców trafiło o 22% więcej kruszcu.


SKOK NA RYNKU INWESTYCJI

Po okresie chwilowego kryzysu nastroje inwestorów znowu zaczęły sprzyjać zakupom. Bez wątpienia największą zachętę stanowiły stosunkowo niskie ceny, które w przypadku inwestycji długoterminowych są naturalnym sygnałem do uzupełniania zasobów. Istotnym wsparciem dla popytu stał się ponadto czynnik strachu. Tym razem niepokój wśród inwestorów nie był jednak zasługą sytuacji geopolitycznej, ale strat na rynkach wschodzących oraz obaw związanych z najważniejszymi walutami na świecie.

Dzięki tym zjawiskom zapotrzebowanie na sztabki i monety osiągnęło poziom 298,1 t, wzrastając o 28% w stosunku III kwartału w roku ubiegłym oraz o 20% w stosunku do poprzedniego kwartału.

Największy wzrost zaobserwowano na największym rynku, czyli w Chinach. Zarówno w odniesieniu do roku poprzedniego, jak i do poprzedniego kwartału, skok wyniósł 25%. Tym samym popyt osiągnął poziom 86,5 t. Jako ciekawostkę można dodać, że średnia dla ostatnich 5 lat wynosi 65 t.

Dobry wynik osiągnął także rynek europejski, gdzie odnotowano popyt na poziomie 51,1 t, czyli o 10% więcej niż rok temu. Ponad połowę wspomnianego złota zakupiono w Niemczech (28,4 t).

BANKI CENTRALNE KONTYNUUJĄ ZAKUPY

W przypadku banków centralnych pozytywna tendencja utrzymuje się już od kilku kwartałów. O motywach stojących za intensywną rozbudową złota pisaliśmy już w kilku poprzednich artykułach. Przede wszystkim chodzi o jak największe uniezależnienie się od dolara, a tym samym amerykańskiej gospodarki, której olbrzymie zadłużenie niepewnie rokuje na przyszłość. Największy udział w kreowaniu trendu odchodzenia od dolara mają Rosja i Chiny. Co ciekawe tylko pierwszy z tych krajów został uwzględniony w statystykach WGC. Brak oficjalnych zakupów ze strony Chin nie świadczy jednak, że Państwo Środka nie rozbudowuje swoich rezerw. Wiele wskazuje na to, że mamy tu raczej do czynienia ze strategią utrzymywania zakupów w tajemnicy, o czym więcej można przeczytać tutaj.

Z kolei Rosja obrała zupełnie odwrotną politykę i regularnie informuje o kolejnych akcjach sprzedaży obligacji rządu USA oraz uzupełnieniach w skarbcach złota. Trzeba przyznać, że ma się czym chwalić, bo już kolejny kwartał z kolei zajmuje I miejsce na liście WGC. Tym razem jej zasoby powiększyły się o 92,2 t. Należy podkreślić, że to o 22% większy wzrost niż w analogicznym okresie rok temu. Co więcej - niskie ceny kruszcu pozwoliły prezydentowi Putinowi w końcu zrealizować swój honorowy cel, którym był powrót do sytuacji z czasów ZSRR, kiedy w moskiewskich skarbcach znajdowało się ponad 2000 t kruszcu. Aktualnie Rosja posiada 2036,2 t, co stanowi 16,9% całych rezerw.

Kolejne pozycje za Rosją zajęły Turcja, Kazachstan i Indie, które zakupiły kolejno 18,5 t, 13,4 t i 13,7 t. Warto też zwrócić uwagę, że do grona kupujących dołączyło w ostatnich miesiącach kilka nowych banków - w tym Narodowy Bank Polski. Po latach ciszy Polska zwiększyła swój stan posiadania o 13,7 t do 116,7 t. Chociaż to wciąż bardzo mało w porównaniu z krajami z pierwszych miejsc listy, polskiemu bankowi nie można odmówić rozmachu, bo zapasy wzrosły o 750%. Podobne działania podjęły również Węgry, które zwiększyły rezerwy z 3,1 t do 31,5 t (+916%).

W sumie sektor banków centralnych zakupił 148,4 t, czyli o 22% niż w zeszłym roku*. To najlepszy wynik od 2015 roku.


* W artykule nie zostały wymienione wszystkie banki, które dokonały zakupów.

Na podstawie Gold Demand Trends Q3 2018


Produkt dodany do listy życzeń
Produkt dodany do porównania.